Ten cel z pewnością przyświeca wszystkim, którzy zajmują się pozycjonowaniem stron internetowych.
Ale czy za wszelką cenę? Czy cel uświęca środki?
Można zadać sobie szereg pytań tego typu, patrząc na mnożące się przypadki działań nieetycznych, wbrew regulaminom wyszukiwarek (np. Google) czy ogólnie przyjętym standardom. Niedawno przytaczaliśmy przykład PKP, które stosuje ukryte treści i – jak wynika z wypowiedzi rzeczników – nie widzi nic niestosownego w swoim postępowaniu.
Jakiś czas temu echem w Sieci odbił się kolejny wykryty przypadek, obejmujący – co gorsza – kilka powiązanych ze sobą serwisów, w tym należących do dużych i znanych graczy na rynku.
Przykłady można mnożyć – kolejnym jest przypadek serwisu Maxior.pl, notującego ostatnio największy chyba przyrost liczby użytkowników, co przyniosło efekty w postaci obecności w 20 najpopularniejszych polskich witryn. Jak się okazuje, stosowanie ukrytych treści może nadal przynosić wymierne rezultaty, w tym przypadku wręcz dosłownie – z obłożenia reklamą internetową.
Wszystkie przytoczone fakty łączy jedna wspólna cecha – dotyczą dużych, popularnych serwisów, które nie wahają się budować swojego zasięgu (a przez to i całego przedsięwzięcia) lub próbować jeszcze go poprawić poprzez działania nieetyczne. Można zastanowić się również nad krótkowzrocznością administratorów – którzy chyba liczą (do tej pory) na obojętność i przyzwolenie ze strony wyszukiwarek i konkurencji…
Miejmy nadzieję, że wyszukiwarki zainteresują się całą sprawą i podejmą odpowiednie kroki zmierzające do ukarania winnych i pokazania dbałości o poziom zwracanych wyników wyszukiwania. Wszystkie przypadki zostały zgłoszone, poczekamy na odzew…
—
Maciek Gałecki