Wysyłając dziś tradycyjną korespondencję do Onetu, zorientowaliśmy się, że nie mamy pewności czy osoba, do której przesyłka powinna pójść jest członkiem warszawskiego czy krakowskiego teamu onetowego. Jak zawsze w takich sytuacjach, postanowiliśmy sprawdzić to w Internecie.
I co?
I wpisaliśmy nazwisko tej osoby w okienku wyszukiwania… Google.
Nikomu jakoś nie przyszło do głowy, żeby może sprawdzić to najpierw na Onecie.
Przypadek? Lojalność? A może uzależnienie?
—
Aneta Mitko