Nowa wyszukiwarka Microsoftu – Bing, jest już dostępna – można się nią pobawić, choć wszystkie funkcje daje się na razie sprawdzić jedynie w wersji amerykańskiej.
Co ją odróżnia od innych? Jej twórcy przekonują, że jest to narzędzie, które pomaga nam podejmować decyzje (dlatego nie search engine tylko decision engine :). Bing „potrafi pomóc w zakupach, podpowiadając różne recenzje i porównując ceny, pomoże zaplanować podróż dzięki technologii Farecast, zdiagnozuje chorobę po objawach dzięki HeathVault, a nawet powie ci gdzie można w okolicy dobrze zjeść i zrobić zakupy” – czytamy na stronach Chip.pl. No cóż… zapowiada się nieźle, ale czy to wystarczy, aby zagrozić Google?
Media chętnie podejmują ten pomysł, a sami internauci (co obserwuje się choćby w komentarzach pod artykułami na temat Bing) podchodzą do nowej wyszukiwarki nieco mniej entuzjastycznie niż dziennikarze.
O funkcjach wyszukiwarki nieco szerzej pisze Dziennik Internautów.
Poniżej ilustracja przykładowego (tzn. u nas zwyczajowego 😉 wyniku wyszukiwania Bing… Jak widać linki sponsorowane są 'na swoim miejscu' 😉
—
Aneta Mitko