Wchodzimy na Google.com, wybieramy opcję wyszukiwania grafiki, wpisujemy zapytanie (nasze tradycyjne do testowania 🙂 i po chwili (dłuższej) otrzymujemy to…
Na jednej długiej stronie (choć podział jest zachowany) z wynikami wyświetlają się nam obrazki pasujące do wpisanych w oknie wyszukiwania słów kluczowych. Są one większe, niż te które prezentowano w poprzedniej wersji wyszukiwarki, a podstawowe informacje o pochodzeniu pliku nie są umieszczone pod grafikami tylko w podglądzie, z którego korzystamy ustawiając kursor nad danym obrazkiem. Po kliknięciu w grafikę oglądamy ją w naturalnych rozmiarach na tle strony WWW, z której dana grafika pochodzi, a w kolumnie po prawej stronie mamy dane dotyczące obrazka (wielkość, format pliku, adres WWW, etc.).
Samo rozwiązanie nie jest nowością. Znają je już doskonale użytkownicy wyszukiwarki Bing. Niektórzy snują teorię, że Google 'skopiował' pomysł, a wszelkie wprowadzane ostatnio modyfikacje, nowości i ciekawostki są po części efektem tego, że Google obawia się nieco zapowiadanej już w ubiegłym roku integracji Bing i Yahoo.
PS
Jeśli ktoś chce się pobawić nowym wyszukiwaniem może to zrobić na razie tylko na Google.com. W polskiej wersji jeszcze nic się nie zmieniło.
—
Aneta Mitko