Albo dla ludzi albo dla robotów
Pewną sztuką jest pogodzenie dwóch zasadniczych celów SEO – tekstu. Musi on być jednocześnie interesujący dla czytelnika i dla wyszukiwarki. Jednym z często popełnianych błędów jest redagowanie materiałów, które spełniają tylko jedno z tych zadań – albo artykuł jest porywający i nie można się od niego oderwać. Zachwyca wszechstronnością autora, dowcipem, mnogością trafnych skojarzeń, nawiązań, porównań… ale nie jest zoptymalizowany pod kątem wyszukiwarek internetowych, więc trudno go w Sieci znaleźć. Albo z kolei nabity jest słowami kluczowymi, trafia nawet na pierwsze strony wyników wyszukiwania, ale człowiek nie jest w stanie przez taki tekst przebrnąć. Tymczasem… te dwie sprawy trzeba pogodzić, aby zyskać i czytelnika i dobre miejsce w wynikach wyszukiwania.
Kopiuj – wklej
Kopiowanie cudzych tekstów… Zdarza się nader często, a nie warto tego robić. Pomijając kwestie etyczne i prawa autorskie (które w Internecie także obowiązują)… nie opłaca się kopiować materiałów z innych stron, ponieważ wyszukiwarki to wykrywają i kwalifikują jako tzw. duplicate content, co odbiera wartość stronie, która – nawet jeżeli zostanie zaindeksowana przez roboty wyszukiwarek – to znajdzie się przez to znacznie niżej w rankingu np. Google.
Dobór fraz kluczowych „na oko”
Aby pisać teksty zoptymalizowane pod określone słowa i frazy kluczowe, tak by wspomagały one pozycjonowanie serwisu, trzeba te słowa i frazy dobrze sobie zdefiniować. Często popełnianym błędem jest „wymyślenie” słów kluczowych i zastąpienie gruntownej analizy działaniem typu „wydaje się, że to będzie pasowało”. Nie o to przecież chodzi! Należy zastanowić się, co jest celem strony / tekstu, na jakie słowa wpisywane w wyszukiwarkach ma się ta strona / tekst pojawiać wysoko. Trzeba sprawdzić konkurencyjność wybranych fraz, ocenić ile osób wpisuje tego typu zapytania i co się pojawia w odpowiedzi na te zapytania. Finalnie, zmodyfikować odpowiednio zestaw najistotniejszych słów i fraz kluczowych (doprecyzowując je lub np. znajdując jakieś niszowe propozycje, których konkurencja nie wykorzystuje) i… dopiero zacząć pisać.
Brak umiaru w słowach
Kiedy już wiadomo, na jakim zestawie słów kluczowych ma bazować redaktor tekstu, powinien on zrobić wszystko, by ustrzec się przed tzw. nadmiernym zagęszczaniem materiału frazami kluczowymi. Niestety, wielu autorów popada w tym momencie w przesadę, co wcale nie jest dla tekstu korzystne. Po pierwsze, zwykle czyta się go wtedy gorzej, bo brzmi nienaturalnie. Po drugie, przeładowanie tekstu słowami kluczowymi (tzw. przeoptymalizowanie) może zostać uznane przez wyszukiwarkę za spam, a to nie pomoże w podnoszeniu pozycji strony w rankingu wyszukiwania.
Synonimy… nie gryzą!
Pisząc SEO – teksty łatwo wpaść w schemat. Wiele osób tak koncentruje się na słowach kluczowych, że zapomina o tym, aby stosować czasem ich synonimy, wyrazy bliskoznaczne czy choćby różne formy gramatyczne danego słowa, a także wzbogacać materiał o popularne w danym języku połączenia słowa kluczowego z innymi (np. w często używanych związkach frazeologicznych). Zabieg ten nie tylko doda lekkości stylowi, ale także pozytywnie wpłynie na pozycjonowanie strony, na której opublikowany jest tekst, ponieważ wyszukiwarki potrafią obecnie coraz lepiej analizować język i rozpoznawać m.in. właśnie określenia synonimiczne. Dzięki temu tekst optymalizowany pod wybrane frazy kluczowe, w którym pojawiają się także synonimy słów kluczowych, zyskuje „w oczach wyszukiwarki” na mocy, a co za tym idzie, ma szansę na wyższe pozycje w wynikach wyszukiwania.
Zły początek
W tekstach optymalizowanych pod kątem wyszukiwarek i określonych słów kluczowych należy szczególną uwagę zwrócić na ich konstrukcję, najbardziej na tytuł i pierwszy akapit, a także na ewentualne śródtytuły w materiale. Początek ma znaczenie strategiczne, gdyż właśnie ten fragment (tj. tytuł i pierwszy akapit) jest najistotniejszy dla wyszukiwarki. Tam powinny się znaleźć najważniejsze słowa kluczowe, tymczasem… redaktorzy czasami lekceważą tę kwestię. Brak kluczowych fraz w tytule i w pierwszym akapicie (najlepiej na samym jego początku) to błąd z punktu widzenia SEO.
Nie ma w co klikać
SEO copywriter powinien zadbać o treść, o odpowiednie sformatowanie tekstu, a także o to, aby wzbogacić go odpowiednimi odnośnikami (wewnętrznymi i zewnętrznymi). Nie jest to dziś wyłącznie zadanie webmasterów. Redaktorzy odpowiedzialni za optymalizację tekstu zapominają, że decyzje dotyczące tego, które słowa czy frazy w tekście podlinkujemy do jakiej strony, wpływają na proces pozycjonowania danego materiału. Warto pamiętać zatem, że – o ile to możliwe – słowa kluczowe w tekście powinny linkować do innych podstron serwisu (odpowiednio dobranych tematycznie, co zresztą także dobrze wpłynie na ich pozycjonowanie) lub do źródeł zewnętrznych (także powiązanych tematycznie). To podnosi rangę materiału, który ma szansę być wówczas lepiej sklasyfikowany przez wyszukiwarkę.
Tagi, URLe i inne sprawy „techniczne”
Czyli… często spotykane błędy, które stosunkowo łatwo wyeliminować. Niepodpisane obrazki ilustrujące tekst, brak tzw. altów (alternatywny opis grafiki), źle nazwane pliki (PDFy, video) będące częścią materiału… a wszędzie tam można (choć z umiarem) stosować słowa kluczowe. Częstym niedopatrzeniem jest także adres WWW strony z optymalizowanym materiałem, który nie zawiera słów kluczowych oraz brak użytecznego z punktu widzenia SEO, a także atrakcyjnego dla użytkownika title i description tej strony. Co prawda, meta tagi mają już obecnie nieco mniejsze znaczenie, jeśli chodzi o pozycjonowanie, ale nadal pełnią funkcje marketingowe, które mogą zdecydować o tym, czy internauta, przeglądając stronę z wynikami wyszukiwania, na której widać tylko owe titles i descriptions, kliknie w dany odnośnik czy nie.
I jeszcze odrobina wsparcia 🙂
Na koniec… zamiast zostawiać zoptymalizowany materiał samemu sobie, warto zaangażować się w jego popularyzowanie online, zapewniając w wybranych miejscach Sieci linki prowadzące do niego. Zależnie od charakteru i celu publikacji, mogą to być różnego rodzaju strony. Istotne jest zawsze to, aby były one tematycznie pokrewne i by umieszczenie na nich odnośnika było uzasadnione.
—
Aneta Mitko