18 stycznia br. odbył się w Auli Głównej Szkoły Handlowej, siódmy już SEMcamp. Tym razem poświęcony głównie prowadzeniu kampanii PPC, co wskazuje na kierunek rozwoju biznesu w Google.
Jak zwykle, sala była pełna, zestaw prelegentów dobry, a poruszane tematy, chociaż zróżnicowane poziomem, dość interesujące.
Na pierwszy ogień poszedł Mariusz Gąsiewski ze swoją prezentacją “Wynik jakości AdWords i automatyzacja pracy”. Tematy dość odległe od siebie (podstawy i automatyzacja pracy przy dużych kampaniach), ale prelegent dawał duże szanse na poważne potraktowanie tematu. I…
Problem wyniku jakości potraktowany został niezwykle poważnie. Mariusz od podstaw wyjaśniał zasady licytacji pozycji w AdWords, sposób wyznaczania wyniku jakości. Sporo czasu poświęcił optymalizacji kampanii i pracy w jej trakcie. Widać było, że na sali wiele osób robiło notatki. Brak podstaw, czy może nowa krew? 😉 Niemniej, wiele osób za darmo mogło brać udział w naprawdę dobrym szkoleniu z podstaw AdWords.
Niestety, drugi temat, czyli automatyzacja pracy przy dużych kampaniach, potraktowany został trochę po macoszemu. Po prezentacji dosłownie kilku narzędzi i kilku zrzutów z Excela… pozostał spory niedosyt. Liczyłem na znacznie więcej. Brakowało mi porządnego przedstawienia możliwości Edytora AdWords w tworzeniu i zarządzaniu projektami składającymi się z wielu grup reklam.
Drugim prelegentem był Marcin Duraj, który mówił na temat “Tworzenie zaplecza w pozycjonowaniu”. Niestety, wyszło trochę nudno. Być może nie byłem targetem owej prezentacji, ponieważ o sposobach tworzenia, utrzymania i problemów z zapleczem słuchałem i czytałem już wielokrotnie. Nic nowego nie zostało powiedziane ani wymyślone. I jakby nie ubierać tego w piękne słowa… zaplecze pozostaje zapleczem.
Po przerwie sala się trochę wyludniła. Rozpoczęły się prezentacje mniej interesujących dla większości osób zagadnień. Organizatorom należy się zresztą duże uznanie za bardzo dobre pogrupowanie poziomu tematów.
Salę we władanie objął Maciej Ołpiński. Zajął się tematem kampanii graficznych w sieciach reklamowych. Prezentacja ciekawa, pokazujące nowe możliwości reklamy. Pojawiło się kilka interesujących danych na temat przyszłości działań Google w sieciach reklamowych (np. targetowanie na podstawie kategorii stron i zainteresowań internautów). Miałem też możliwość próby (to zamierzone sformułowanie 🙂 uzyskania wiedzy na temat dopuszczania zasad reklam graficznych do emisji. Okazało się, że mimo oficjalnych wytycznych, funkcjonuje tu jednak jeszcze pewna doza uznaniowości, czyli… musi się podobać ‘moderatorowi’… No cóż. Pozostaje na razie czekać na obiecane podsumowanie i więcej informacji na ten temat.
Na sam koniec, „wśród żywych zombie” (jak sam to określił 😉 pojawił się Przemysław Modrzewski, który próbował przebić się przez ogarniającą wszystkich senność z “Biznesowym i technicznym aspektem testowania stron docelowych“. Temat ważny w przypadku obłożonych reklamami fraz (i nie tylko) kiedy konwersje nie są na zadowalającym poziomie. Mimo późnej pory i ogólnego zmęczenia, prelegentowi udało się zainteresować salę, a nawet wywołać spory odzew. Wiadomo, gdzie są pieniądze tam jest i zainteresowanie! 🙂
Czy było warto? Jak zawsze tak, chociaż jak zawsze było za krótko, żeby rozkręcić się z pytaniami. Ze względu na odległość Łodzi od Warszawy nie udało mi się zostać na afterku w Zielonej Gęsi. Następnego dnia należało stawić się w pracy.
Tak więc, do zobaczenia na następnym, ósmym już, SEMcampie. Mam nadzieję, że jeszcze przed wakacjami.
—
Rafał Skarżyński, PPC Bluerank