Po dwóch latach od ukazania się pierwszego rankingu czynników mających wpływ na SEO w Internecie dostępne jest kolejne ich zestawienie. Jak wiemy, w marketingu w wyszukiwarkach zmiany w algorytmach są dość częste i niespodziewane. Patrząc więc z tej perspektywy, dwa lata wydają się być przepaścią, ale czy rzeczywiście nią są? Jakie są nowe światowe trendy? Które czynniki zyskały, a które straciły na wartości? No i przede wszystkim – jaka jest przyszłość SEO oraz czy media społecznościowe zaczną grać pierwsze skrzypce w orkiestrze algorytmów Google?
Do odpowiedzi na to pytanie amerykański dostawca narzędzi internetowych SEOmoz podszedł dwutorowo – z jednej strony bazując na własnych badaniach nadzorowanych przez dr. Matt’a Peters’a, przeprowadzonych na imponującej liczbie ponad 10 000 słów kluczowych (szczegółowe informacje o badaniu), z drugiej… na opiniach 132 specjalistów SEO z całego świata, którzy odpowiadali na dziesiątki szczegółowych pytań.
Na tej podstawie stworzono grafiki ilustrujące wpływ różnych czynników SEO na pozycje witryn, zajmowane w wyszukiwarce Google. Sami twórcy badania zastrzegają, że dane przez nich opisywane to tylko korelacja między czynnikami SEO oraz wysokimi bądź niskimi pozycjami strony. Nie znaczy to więc, że są one de facto bezpośrednią przyczyną osiąganych rankingów. Nie da się jednak ukryć, że podane poniżej wskaźniki zostały zaobserwowane na stronach wysoko usytuowanych w wynikach wyszukiwania. Jak mówi CEO SEOmoz Rand Fishkin: „Correlation is not a causation”, czyli korelacja to nie przyczyna.
Po przeczytaniu tego obszernego raportu wybraliśmy 5 czynników, które wydały nam się najbardziej interesujące dla specjalistów SEO, marketerów i ludzi dbających o rozwój marki w Internecie.
- Zarówno badania jak i opinie ekspertów potwierdziły coraz mocniejszy wpływ social media na SEO. Można zaobserwować korelację między współdzieleniem linków, like`ów, komentarzy na Facebooku i tweet`ów na Twitterze oraz pozycjami strony w rankingach. Na razie nie są to duże wpływy (1% wzrostu znaczenia tego czynnika w porównaniu do 2009 roku), jednak metodologia badania była inna, więc trudno te wartości bezpośrednio porównywać. Spodziewaliśmy się tego zwłaszcza po integracji w październiku 2009 (czyli 2 miesiące po opublikowaniu poprzedniego raportu SEOmoz) silnika Twittera z wynikami wyszukiwania Google w ramach Universal Search oraz dzięki wszędobylskim przyciskom „Like”.
Należy się spodziewać, że z czasem tego typu sygnały z Social Media będą miały coraz większy wpływ na SERP’y, a na znaczeniu zyska reputacja osób, które współdzielą informacje na FB czy Twitterze. Naszym zdaniem również Google`owy przycisk „+1” zacznie przybierać na wartości, ale pewnie przez pierwsze 3 do 12 miesięcy nie będzie to tak bardzo odczuwalne, bo technologia musi zostać przetestowana. Pięć miesięcy po włączeniu tweet’ów w SERP’ach Google, Bluerank przeprowadził testy, których wyniki opublikowaliśmy na blogu SEOmoz wykazując, że Twitter ma dodatkowo wpływ na szybkość indeksacji nowych treści. Wszystkie powyższe sygnały czynią z social media silne wsparcie dla działań SEO i najprawdopodobniej wciąż będą przybierać na znaczeniu w 2011 / 2012 roku.
Jak powiedział Julian Grainger z Unique Digital: „Page rank was a voting system for websites by websites. Now we are moving to a popularity system. Power to the people.” Coraz większą rolę w procesie ustalania rankingów będą więc odgrywać ludzie oraz ich subiektywne doznania.
- Bardzo ciekawe spostrzeżenie, zwłaszcza dla link builderów. To przecież większa korelacja między rankingami i rozbudowanymi anchor tekstami dla linków (klikalna część odnośnika), niż dokładnymi anchor tekstami. Google dużo chętniej nakłada filtry i kary dla stron z nienaturalnie perfekcyjnymi pod kątem SEO linkami prowadzącymi do serwisu. Stąd bardzo ważny jest umiar i rozwaga, zwłaszcza dla witryn, które nie mają solidnej pozycji i silnej marki w wyszukiwarkach (chodzi o siłę popartą linkami przychodzącymi na hasła związane z marką). Analizując dalej, na wartości mocno zyskała ilość unikalnych domen linkujących do danej strony (najlepiej opartych na różnych adresach IP). W konsekwencji kilka mocnych linków z różnych domen będzie bardziej wartościowych od odnośnika ze wszystkich podstron danej strony. Teza ta wydawała nam się słuszna już od jakiegoś czasu, ale teraz została wsparta badaniami i opiniami ekspertów. Bazując na wiedzy czerpanej z własnych projektów możemy dodać, że dla silnych, ugruntowanych marek, często już niewielka ilość wartościowych linków z odpowiednim anchor tekstem, może znacząco zwiększyć pozycje w rankingach dla wybranych słów kluczowych.
- Kolejnym elementem, który zyskał na wartości jest tzw. QDF (query deserves freshness). Dotyczy on głównie stron, na których często zmieniają się informacje i które są często aktualizowane np. gazety internetowe, serwisy informacyjne, czy ogłoszeniowe itp. Google wyraźnie faworyzuje ”świeży content” odzwierciedlając naturalną potrzebę internautów szybkiego pozyskiwania wiedzy na temat tego, co dzieje się ”tu i teraz”. Eksperci SEO podkreślali jednak, że nie każdy serwis z założenia potrzebuje często nowych treści, więc uaktualnianie ”na siłę” stron, które tego nie potrzebują jest pewnego rodzaju nadużyciem. Reasumując, ”świeżość” informacji jest na topie, więc warto dbać o aktualność oferty na stronach firmowych oraz w social media, bo w ostatecznym rozrachunku może mieć to wpływ na pozycjonowanie serwisu.
- Kolejnym sygnałem mającym wpływ na SERP’y jest siła marki, objawiająca się zarówno linkami prowadzącymi do domeny poprzez anchor tekst związany z marką, jak i jej ogólna obecność w Internecie np. częste wzmianki w newsach. Każda marka promowana online powinna mieć swój profil na FB, Twitterze, Linkedin. Istotna wydaje się również duża ilość zapytań dla słów kluczowych związanych z marką, wpisywanych w Google. Te wszystkie czynniki mają wpływ na siłę i pozycję marki, a co za tym idzie na większe możliwości zajęcia wysokich miejsc w rankingach przy dobrej optymalizacji i pracy nad pozyskiwaniem wartościowych linków zwrotnych.
- Google coraz większą wagę przykłada też do satysfakcji użytkowników. Tutaj po QDF (opisanym w punkcie 3), istotne jest czy treść zaspokaja potrzeby odwiedzających oraz czy jest atrakcyjna wizualnie, merytorycznie i podana w zrozumiały, użyteczny sposób. Google może badać to poprzez różne parametry:
- Czy użytkownicy powracają do strony (czy chętnie klikają daną stronę w SERP’ach)?
- Czy chętnie polecają stronę swoim znajomym poprzez serwisy społecznościowe?
- Czy nie wychodzą ze strony do wyników wyszukiwania tuż po wejściu na nią klikając „wstecz” w przeglądarce (wysoki współczynnik odrzuceń świadczy o niskiej satysfakcji użytkowników)…
Wpływ na satysfakcję oraz rankingi może mieć też stosunek reklam do treści. Jeśli jest zbyt wysoki strona może zostać uznana za mało wartościową, a i przyjemność z jej przeglądania też będzie pewnie mniejsza.
—
Mateusz Kicki – SEO Specialist w Bluerank