Ostatnio bardzo dużo mówi się o problemie fałszywych kliknięć. Pojawiają się kolejne badania szacujące wielkość problemu, raporty dotyczące skuteczności radzenia sobie z nim, a wyszukiwarki łączą siły z IAB, by opracować wspólne standardy.
Niedawno reklamodawcy uzyskali możliwość podejrzenia ilości fałszywych kliknięć wykrytych przez system Google AdWords, a my postanowiliśmy przeanalizować dane zgromadzone w kampaniach naszych klientów. Poniższe statystyki prezentują odsetek 'złych' kliknięć w 2006 roku w stosunku do wszystkich zarejestrowanych przez system (łącznie kilkaset tysięcy), w rozbiciu na branże.
- specjalistyczne, niszowe usługi B2B – 3,5%
- medycyna, zdrowie – 4,0%
- usługi interaktywne – 3,2%
- turystyka (bardzo konkurencyjne słowa kluczowe) – 3,6%
- e-commerce – 3,6%
- branża finansowa (bardzo konkurencyjne słowa kluczowe) – 4,5%
Co można wywnioskować z podanych wielkości? Przede wszystkim:
- odsetek fałszywych kliknięć nie zależał od branży i wybranych słów kluczowych (część z nich była bardzo popularna i cechowała się dużym popytem na reklamę),
- niektóre kampanie były prowadzone wyłącznie w wynikach wyszukiwania Google, inne również z wykorzystaniem sieci kontekstowej (Google AdSense) – nie zauważyliśmy między nimi istotnych różnic (chociaż istniało potencjalne zagrożenie ze strony nieuczciwych webmasterów, pragnących zwiększyć swoje zarobki),
- dla haseł sezonowych (np. w branży turystycznej) wskaźnik fałszywych kliknięć pozostawał na w miarę stabilnym poziomie, co obrazuje poniższy wykres:
Warto pamiętać, że dane dotyczą wyłącznie kliknięć wykrytych przez system – dalsza analiza zachowań użytkowników na stronach docelowych kampanii pozwoliłaby zweryfikować i zapewne wykryć ich większą ilość.
—
Aneta Mitko