„Złamaliśmy własne zasady„… powiedział jeden z założycieli Google tuż po tym, jak ustąpiono chińskiemu rządowi i zgodzono się na cenzurowanie wyników wyszukiwania Google.cn. Decyzja wywołała wówczas falę oburzenia wśród internautów i nie tylko. Google mocno straciło na wizerunku, ale… zyskało za to 33% chińskiego rynku, który generuje rocznie 300 – 400 mln dolarów przychodu.
Dziś, po kilku latach od tamtej decyzji, przedstawiciele Google oficjalnie oświadczyli, że nie zamierzają dłużej się na to godzić. „Zdecydowaliśmy, że nie chcemy już dłużej cenzurować wyników wyszukiwania w chińskim Google i w ciągu najbliższych kilku tygodni będziemy omawiać z rządem Chin warunki, na jakich moglibyśmy oferować wyszukiwarkę bez filtrów cenzorskich w zgodzie z prawem. Zdajemy sobie sprawę, że może to równie dobrze oznaczać konieczość zamknięcia Google.cn i naszych biur w ChRL” – poinformował szef działu prawnego Google.
Powód – atak Chin na Google, a konkretniej – włamanie się chińskich hackerów na (jak sądzą Amerykanie) starannie wyselekcjonowane konta Gmail, co wskazywałoby na polityczne podłoże cyberataku.
Czy Google rzeczywiście wycofa się z Chin? Czy to może jakaś skomplikowana strategia negocjacyjna lub – ryzykowne nieco – działanie wizerunkowe? Chiński rynek rzeczywiście nie jest obecnie kluczowy dla Google, ale jest to największy rynek internetowy na świecie… rynek, który ciągle i szybko rośnie. Obecnie w Chinach jest 350 mln internautów regularnie korzystających z Sieci. Naprawdę jest o kogo walczyć!
—
Aneta Mitko