W reklamach AdWords adres witryny może być równie istotny jak cały tekst reklamowy. Internauci przejawiają tendencję do klikania w reklamy kierujące na zaufane i sprawdzone domeny. Często poszukują produktów lub usług konkretnych marek.
Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom – zarówno użytkowników, jak i reklamodawców, Google wprowadził wyświetlanie nazwy domeny w nagłówkach wybranych reklam znajdujących się na najwyższych pozycjach. Tego typu rozwiązanie ma kilka korzyści. Na pewno pozwala lepiej wyeksponować promowaną markę. Dodatkowo, zyskujemy więcej znaków w samym tekście reklamy, gdyż nie ma konieczności informowania internautów, jakiej firmy ona dotyczy – domena powie to za nas.
Od strony technicznej – nazwa domeny w nagłówku jest oddzielona od jego treści pionową kreską i nie zawiera ani prefiksu WWW ani pełnego adresu URL. W momencie, w którym domena pojawi się w samej treści nagłówka, nie zostanie powielona. Co ciekawe, nazwa domeny może wyświetlić się w nagłówku również w sytuacji, gdy pojawia się tam pierwsza linijka opisu, o ile całość nie będzie dłuższa, niż 68 znaków. Ponadto, pełny adres witryny zostanie tradycyjnie wyświetlony pod tekstem opisu reklamy.
Z naszej perspektywy jest to rozwiązanie, które może bardzo wspomóc prowadzenie kampanii wizerunkowych, ale raczej w przypadku dużych, rozpoznawalnych marek. Mniej znanym firmom taka opcja może niestety zaszkodzić. Ponadto, na chwilę obecną nie mamy kontroli nad wyświetlaniem się domeny, nie można więc świadomie zaplanować kampanii wykorzystującej tę opcję. Dodatkowo, w konstrukcji reklamy pojawia się pewien chaos – małe zamieszanie wprowadził już pierwszy wers opisu wyświetlający się niekiedy obok nagłówka. Gdy teraz dojdzie jeszcze nazwa domeny reklama może stracić na czytelności. Niepokoi też fakt, że nie każda domena będzie dobrze wyglądać w połączeniu z nagłówkiem linków sponsorowanych. Mogą pojawić się zabawne lub bezsensowne kombinacje, które raczej nie zwiększą klikalności, a jedynie obniżą wiarygodność.
Nowe rozwiązanie pojawiło się równolegle we wszystkich krajach i językach. My czekamy na możliwość samodzielnego decydowania, czy domena ma zostać wyświetlona w nagłówku, czy też nie.
—
Aneta Mitko