Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że etyka w jakimkolwiek działaniu jest wielce pożądana. Trzeba o niej pamiętać zwłaszcza przy realizacji promocji poprzez wyszukiwarki internetowe, gdzie brak przestrzegania zasad i regulaminów (często bardzo ogólnie sformułowanych) może skończyć się bezpowrotnym usunięciem dokumentów zlokalizowanych w obrębie danej domeny z indeksu wyszukiwarek. Firmy oferujące usługi pozycjonowania ogłaszają zgodność swoich działań z wszelkimi wytycznymi, przywiązanie do etyki i stawianie dobra klienta na pierwszym miejscu. Dobrze, gdy te zapewnienia znajdują pokrycie w czynach – niestety dużo gorzej, gdy jest odwrotnie.
Nie tak dawno, jedna z firm (jak by na to nie patrzeć – konkurencja Bluerank) dumnie obwieściła swoje przywiązanie do etycznego postępowania. Należało się jednak spodziewać, że tak jak w każdej innej branży, środowisko patrzy sobie na ręce i zweryfikuje każdą ogłaszaną informację. Niedługo później, na jednym z blogów branżowych pojawiła się notka o tym, jakie nieetyczne metody stosuje owa firma, na dodatek w sposób jawny i taki, który nie budzi żadnych wątpliwości. Komunikat wywołał również dyskusję na forach dyskusyjnych.
Pozostaje zastanowić się, czym była podyktowana aktywność PR tej firmy? Czy to wyraz lekceważenia branży i ufność w „tajność” stosowanych metod (np. na stronie głównej własnego serwisu)? Chęć bezwarunkowego zaistnienia w mediach? Miejmy nadzieję, że zapowiedziane przez nią zmiany dotyczące chęci naprawienia „błędów z przeszłości” zostaną rzeczywiście zrealizowane – w innym przypadku współpraca z takimi specjalistami może wiązać się z podwójnymi stratami – kosztem nierzetelnej usługi na niskim poziomie oraz usunięciem strony z bazy wyszukiwarki.
Swoją drogą, obserwując działania tego typu, przypomina mi się jedno z pierwszych szkoleń z search engine marketing, które miałem okazję prowadzić, kiedy przygotowałem niespodziankę dla uczestników – krótką analizę ich stron internetowych pod kątem zgodności z regulaminami wyszukiwarek. Do dzisiaj nie zapomniałem miny jednej z osób – zaskoczonej faktem odkrycia „jej tajemnych i skutecznych metod pozycjonowania”… Wtedy nie przyznała się do omawianego właśnie serwisu. Nie musiała – jej twarz wyrażała wszystko.
—
Maciek Gałecki