Rok 2014 bez wątpienia był rokiem content marketingu, walki z nienaturalnymi linkami oraz internetowymi piratami. Jak informuje Businessinsider.com, tylko w minionym roku Google otrzymało 345 milionów próśb o usunięcie z wyników wyszukiwania linków, które łamią prawa autorskie. Z roku na rok liczba ta dynamicznie rośnie, w 2014 w stosunku do 2013 zwiększyła się o 75%. Trend ten prezentuje doskonale poniższy wykres, przedstawiający liczbę wysyłanych próśb w skali tygodnia.
Głównym celem tego typu zgłoszeń jest utrudnienie wyszukiwania filmów video, muzyki i innych dzieł objętych prawami autorskimi. Oprócz usuwania linków łamiących prawa autorskie, Google walczy również bezpośrednio z serwisami zaangażowanymi w ten proceder. Za sprawą aktualizacji algorytmu pod nazwą Pirate 2.0, która miała miejsce w październiku 2014 ucierpiało wiele serwisów, również działających na naszym rynku. Poniższa grafika przedstawia widoczność w naturalnych wynikach wyszukiwania (SEO Visibility) dla dwóch popularnych polskich serwisów.
Jak widać, październikowa aktualizacja spowodowała nawet kilkudziesięcioprocentowe spadki w SEO Visibility, co z kolei przekłada się na zdecydowane spadki wizyt z naturalnych wyników wyszukiwania. Jak zatem będzie wyglądał rok 2015 dla tego rodzaju serwisów? Biorąc pod uwagę dotychczasowe kroki, jakie podejmuje Google w walce z takimi portalami, nie będzie tu raczej mowy o dużych wzrostach widoczności w naturalnych wynikach wyszukiwania. Nawet jeśli niektórym serwisom uda się odbić od dna, nie będzie trwało to długo. Pamiętajmy jednak, że tego rodzaju strony powstają jak „grzyby po deszczu” i często w miejscu jednego serwisu pojawiają się następne. Zatem w walce z piractwem internetowym, przed Google stawiane są coraz to nowsze wyzwania.