W poprzednim artykule pisaliśmy o ogromnym, a jednocześnie niedocenionym potencjale wyszukiwania grafik, który warto wykorzystać w przypadku niektórych serwisów. Teraz czas na drugi tekst, w którym pokażemy jak przy pomocy podstawowych narzędzi mierzyć potencjał wyszukiwania grafik oraz poziom ruchu uzyskiwany dzięki wykorzystaniu obrazków i zdjęć.
Grafiki – rozpoznanie potencjału
Niestety informacji na temat potencjału wyszukiwania grafik nie ma w podstawowym narzędziu do analizy słów kluczowych, czyli narzędziu AdWords. Mamy tu dosyć dużo możliwości filtrowania fraz, chociażby poprzez kraje, języki, a także rodzaje urządzeń – komputery stacjonarne, smartfony i telefony komórkowe. Brakuje jednak możliwości odseparowania potencjału dla wyszukiwania grafik.
Natomiast ciekawym narzędziem, które można wykorzystać do tego celu, jest Google Trends. We wrześniu narzędzie to połączyło się z Google Insights for Search i od tego czasu mamy możliwość filtrowania potencjału zapytań pod kątem rodzaju wyszukiwań – sieć, grafiki, wiadomości i produkty.
Zaletą Google Trends jest oczywiście możliwość porównania potencjału nie tylko dla poszczególnych fraz, ale też dla różnych przedziałów czasowych. Wadą jest to, że Google Trends podaje wyniki w wartościach względnych w porównaniu z najpopularniejszą frazą. Uniemożliwia to określenie faktycznej liczby zapytań w Google (w odróżnieniu do narzędzia do analizy słów kluczowych). Jednak opierając się na samym porównaniu fraz, również możemy wiele dowiedzieć się na temat popularności danego zagadnienia.
Na przykład poniżej widzimy, że fraza „owczarek niemiecki” jest dziesięć razy mniej popularna od frazy „battlefield 3” (gdy gra wchodziła na rynek).
Natomiast gdy wybierzemy wyszukiwanie wśród grafik okazuje się, że wartości te są podobne. Innymi słowy, psów szuka wśród grafik relatywnie więcej osób niż gier.
Ponadto, znając potencjalne zainteresowanie użytkowników dla danej frazy (przy wyszukiwaniu grafik) możemy oszacować, jak będzie wyglądać to zainteresowanie dla innych fraz – poprzez porównanie wartości względnych.
Grafiki – mierzenie liczby wizyt
Najbardziej skutecznym i dokładnym sposobem na mierzenia poziomu ruchu pochodzącego z grafik, jest wykorzystanie narzędzia Google Analytics. Niestety, domyślnie ruch ten przedstawiany jest w raportach jako ruch organiczny i nie ma możliwości oddzielenia go od faktycznego organica. Dopiero modyfikacja kodu i wykorzystanie funkcji JavaScript do rozpoznania ramki, umożliwia odseparowanie ruchu z grafik od ruchu organicznego (o tym napiszemy w kolejnym artykule).
Ciekawym narzędziem, które umożliwia szybką weryfikację zarówno samego poziomu ruchu, jak i potencjału dla wyszukiwania grafik, jest raport dostępny w Google Webmaster Tools.
Po wejściu w zakładkę Ruch i dalej Wyszukiwane hasła – uzyskujemy raport pokazujący liczbę wyświetleń serwisu w Google i liczbę kliknięć dla poszczególnych fraz kluczowych.
Na górze raportu mamy ponadto dostęp do wielu filtrów, z których obecnie interesuje nas ten oznaczony jako Szukaj.
Dzięki ustawieniu wartości Grafika możemy zobaczyć dla jakich fraz nasz serwis pojawia się w wynikach wyszukiwania grafik, jaka jest jego średnia zajmowana pozycja oraz ile kliknięć osiągnął dla wybranych fraz.
Należy tu zauważyć, że liczba wyświetleń i liczba kliknięć to sumy dla całego serwisu – dla danej frazy. W przypadku wyszukiwania grafik bardzo prawdopodobne jest, że nasz serwis dla jednej frazy pojawia się na kilku różnych pozycjach.
By wyjaśnić to zjawisko posłużę się przykładem. Serwis www.inspireme.pl pojawia się 18 000 razy dla frazy „nowoczesny salon”. Jednak po kliknięciu na frazę widzimy, że liczba stron, które dla tej frazy się pojawiają, jest dosyć duża.
Na powyższym ekranie zaznaczyliśmy też aktualne pozycje poszczególnych podstron dla wybranej frazy. Jak widać, wszystkie strony są poza pierwszą dwusetką wyników wyszukiwania, a mimo to i tak są oglądane i klikane przez użytkowników.
Dane odnośnie pozycji dotyczą jednego dnia, a raport opisuje ostatnie 30 dni, stąd w niektórych przypadkach widać rozbieżności w korelacji między pozycjami, a liczbą odsłon.
Warto też zaznaczyć, że mimo dużych zaokrągleń stosowanych przez Google, wartości pokazywane w narzędziach Google dla webmasterów są bardzo zbliżone do tego, co widać w Google Analytics. Poniżej zamieszczam porównanie najpopularniejszych stron docelowych dla ruchu z grafik według Analytics i Google Webmaster Tools.
Powyższe dane ilustrują, że wbrew pozorom raport słów kluczowych w Google Webmaster Tools może być bardzo potężnym narzędziem dla każdego specjalisty SEO lub właściciela serwisu.
W kolejnym artykule opiszemy jak uzyskać raport pokazany na powyższym obrazku (pierwszym) i co z niego wynika.
—
Jacek Tkaczuk, SEO Director w Bluerank