Po wpisaniu we francuskim Google zapytania „trou du cul” (odpowiednik polskiego „dupka”) można było do niedawna zobaczyć na pierwszych pozycjach w naturalnych wynikach wyszukiwania link do oficjalnej facebookowej strony Nicolasa Sarkozy. Po raz kolejny okazało się, jak bardzo internauci nie lubią polityków 😉 i jak chętnie przykładają rękę do tego typu „żartów” (w przypadku prezydenta Francji nie zdarza się to zresztą pierwszy raz, tym razem jednak dość szybko nastąpiła interwencja Google).
Efekt tzw. Google bombingu, o czym wspominaliśmy na blogu, dotknął także wiele postaci z polskiej sceny politycznej, a ostatnio dostało się nawet (choć zasada działania była nieco inna) Watykanowi.
—
Aneta Mitko