Jak można zdefiniować nieetyczne metody pozycjonowania?
Nieetyczne metody pozycjonowania to termin, który budzi wiele kontrowersji w środowisku SEO, jest to bowiem pojęcie dość płynne. Agencje search engine marketing zrzeszone w IAB Polska przyjęły jednak pewien standard i tego się trzymają. Otóż… za „nieetyczne”, nielegalne czy też niedozwolone techniki SEO uważa się te metody, które nie są zgodne z regulaminami (wytycznymi) wyszukiwarek internetowych, oraz które zaprzeczają idei dostarczania użytkownikom Sieci wysokiej jakości (i adekwatnych do zapytań) wyników wyszukiwania. Pierwsze zestawienie technik black hat SEO przygotowane zostało i opublikowane przez IAB Polska na przełomie 2004 i 2005 roku.
Wśród metod niezgodnych z zasadami znajdują się m.in.: wprowadzanie słów kluczowych sprzecznych z treścią witryny, ukrywanie ich poprzez użycie tekstu w kolorze tła, stosowanie ukrytych warstw, czy tzw. cloaking, czyli serwowanie robotom wyszukiwarek specjalnie spreparowanej wersji strony… Czy w chwili obecnej, w wyniku zmian w branży SEO, doszły jakieś inne, nieakceptowane sposoby pozycjonowania?
Od kilku lat na pierwszym planie w tym temacie są tzw. SWL’e. To – budzące wiele kontrowersji w branży – systemy wymiany linków, które chętnie stosowane są przez środowisko black hat SEO, ale w oczach internautów nie są one wartościowe czy użyteczne. Wyszukiwarki też ich „nie lubią” 🙂.
Co może grozić w przypadku stosowania poszczególnych nieetycznych metod pozycjonowania?
Istnieją różne formy kar nakładanych przez Google za stosowanie black hat SEO. Strona może być usunięta lub czasowo usunięta z indeksu wyszukiwarki. Jej dotychczasowa pozycja może zostać obniżona o X miejsc. Strona może nie pokazywać się w naturalnych wynikach wyszukiwania na określone zapytanie (słowo lub frazę kluczową). Pamiętać należy przy tym, że niektóre kary nakładane są na określony czas (i jest to niezależne od naszych działań), a niektóre obowiązują do momentu, w którym naprawimy swój błąd. I tak na przykład, jeśli dana witryna pozycjonowana jest z użyciem ukrytego tekstu na jej stronach, a Google to wykryje i nałoży karę, będzie ona cofnięta dopiero wtedy, gdy ukryty tekst zostanie ze strony usunięty. Jeżeli na przykład jakaś witryna z zupełnie „świeżą” domeną zyskała bonusowo (za tę świeżość) wysokie pozycje naturalne w Google, a potem je straciła… trzeba po prostu odczekać… A jeżeli z kolei na pozycjonowanej stronie umieszczono skopiowaną z innej strony WWW treść (tzw. duplicate content), strona taka w ogóle nie ma szans na osiągnięcie wysokich pozycji w Google… Jak widać, warto się orientować w tym, co dozwolone, dopuszczalne, zakazane… bo niewiedza (i stosowanie nielegalnych technik SEO) może drogo kosztować.
Czy prawdą jest, że nieetyczne metody przynoszą efekty w szybszym tempie niż normalne działania SEO? Czy może jest to tylko złudne wrażenie?
Hm… To trochę tak, jak z chodzeniem na skróty. Może się udać i dojdziemy szybciej, ale droga jest mniej pewna i… możemy się na przykład zgubić. Idąc oficjalnie ustaloną trasą dojdziemy na pewno, choć chwilę później. Może black hat SEO daje efekty szybsze, ale white hat SEO przynosi korzyści trwalsze. Trzeba ocenić, co się bardziej opłaca i wybrać właściwe rozwiązanie.
Obecnie branża SEO uległa znacznej profesjonalizacji. Czy w związku z tym można obserwować zanik stosowania nieetycznych form pozycjonowania, czy może „nieetyczna nisza” jest od lat tych samych rozmiarów?
Tak – owa profesjonalizacja branży SEO to między innymi właśnie także etyka. To rozwój agencji, w których pracują kompetentne i wyspecjalizowane zespoły ludzi mających świadomość tego – dlaczego nie warto stosować black hat SEO. Mówiąc brutalnie i wprost – polega to na tym, że coraz mniej wykonawców decyduje się na oszukiwanie klientów… Jeśli nawet stosują „nielegalne” metody pozycjonowania, starają się uprzedzać o ewentualnych konsekwencjach (tych dobrych i tych złych). To najważniejsze w procesie edukowania rynku w temacie white i black hat SEO – żeby klient wiedział na co się decyduje. A klientów wymagających bezpieczeństwa w tym zakresie jest coraz więcej. Wielu z nich doświadczyło już kar Google i nie chcą powtarzać błędów.
A jaka jest świadomość klientów? Zdają sobie sprawę z potencjalnych zagrożeń, wynikających z nieetycznego SEO?
Niestety, najlepiej uświadomieni są ci klienci, którzy już się sparzyli na tzw. black hat SEO. Do Bluerank często trafiają takie właśnie firmy szukając ratunku po tym, jak ich serwis nagle zniknął na przykład z indeksu Google. Wtedy zaczynają się interesować – dlaczego tak się stało, co można zrobić, aby naprawić sytuację i uniknąć podobnych w przyszłości… bo to przecież naraża ich na konkretne straty finansowe. Jest też druga grupa klientów, która martwi się nie tyle (lub nie tylko) o straty finansowe, ale również o kwestie wizerunkowe. To najczęściej duże marki, dla których reputacja jest sprawą bardzo istotną. Takie firmy nie mogą pozwolić sobie na stosowanie w jakikolwiek sposób „podejrzanych” metod pozycjonowania. Klienci reprezentujący takie podmioty wiedzą tyle – i to wystarcza, aby nastawili się na nawiązywanie współpracy z odpowiednimi agencjami SEO. Nie wybierają oni przypadkowych wykonawców.
Jeszcze kilka lat temu, spora grupa klientów zainteresowanych usługami SEO, stawiała na efekty, nie licząc się z konsekwencjami działań niezgodnych z zasadami. Czy dziś ta świadomość jest już wyższa? Łatwiej przekonać klienta, że nie tędy droga?
Na pewno łatwiej przekonać klienta, że nie tędy droga… choćby dlatego, że same wyszukiwarki „dużo mówią” na ten temat. Powszechnie dostępne są ich regulaminy, wszelkiego rodzaju porady dla webmasterów i inne wytyczne, w których wyraźnie podkreśla się, co może poprawić pozycję strony, a co może spowodować jej spadek lub czasowe wyrzucenie z indeksu. Coraz częściej też możemy przeczytać wywiady ze specjalistami Google odpowiedzialnymi za jakość wyników wyszukiwania, w których to wywiadach polecają na przykład wymagać od wykonawcy SEO jasnego zobowiązania do stosowania etyki white hat, ponieważ bez niej nie można wykluczyć użycia podejrzanych metod… A jak wiadomo, coś takiego może na dłuższą metę wyrządzić więcej szkód niż pożytku.
Czy można już coś powiedzieć na temat nieetycznych metod pozycjonowania w Bingu?
Stopień „nieetyczności” poszczególnych metod SEO pozostaje ten sam, niezależnie od wyszukiwarki (bo to dotyka szerszego problemu – etyki w biznesie w ogóle). Można mówić tu natomiast o tym, co jest legalne lub nielegalne wedle zaleceń danej wyszukiwarki… a to z kolei bardzo często wiąże się na przykład z jej zaawansowaniem technologicznym i możliwościami weryfikowania stosowanych przez pozycjonerów metod. To już zupełnie inny problem… Zatem… Pozycjonując serwis WWW w wyszukiwarce Bing, tak jak w każdej innej wyszukiwarce, nie powinno się spamować, oszukiwać użytkownika i obniżać jakości wyników wyszukiwania. Czy natomiast Bing potrafi to wykryć i ukarać za ukryty tekst czy duplikowaną treść… O to należałoby spytać tych, którzy praktykują black hat SEO 🙂
—
Aneta Mitko