Istnieje oprogramowanie, które pozwala serwować internautom reklamy na podstawie słów kluczowych, które użytkownik… wypowiada… w rozmowie prowadzonej przy użyciu telefonii internetowej.
Targetowanie takie polega na rozpoznaniu przez odpowiedni program wybranych słów i fraz kluczowych pojawiających się w rozmowie, oraz na wyświetleniu tematycznie dobranych do tego reklam na monitorze użytkownika, który dane słowa wypowiada.
Na przykład ktoś, kto rozmawia o obiedzie, może w tym momencie zobaczyć na swoim monitorze reklamę restauracji lub innego serwisu związanego z gastronomią. Wymarzona reklama kontekstowa po prostu…
Firma, która stworzyła w/w oprogramowanie planuje przygotowanie analogicznego softu dla sektora mobile. W tym przypadku reklama pojawiałaby się na ekranie telefonu komórkowego po zakończeniu rozmowy, w której pojawiły się dane słowa – klucze.
Fajna sprawa, ale czy nie będzie się odbiorcom kojarzyć z permanentną inwigilacją? Jeśli nie przełamiemy tego stereotypu, reklama targetowana po słowach kluczowych wypowiadanych w internetowych rozmowach głosowych nie tylko nie przebije się na rynku, ale może spowodować wręcz odwrotne skutki dla promowanej marki, wpływając negatywnie na jej wizerunek i kojarząc ją z „tymi, co podsłuchują” i „monitorują cały Internet”.
—
Aneta Mitko