Coraz więcej jest spamu w wynikach wyszukiwania – czytamy na stronach ZDNet France.
Najgorzej sytuacja wygląda wtedy, gdy wyszukujemy informacji związanych z lekami (30,8% wyników to strony spamerskie) lub szukamy np. dzwonków do telefonu komórkowego (27,5% spamu wśród wyników).
Badanie Spam double funnel: connecting web spammers with advertisers wykazało także, że najczęściej wykorzystywanymi do tworzenia spamerskich stron WWW domenami (pewnie ze względu na stosunkowo niską cenę) są .info (60%) i .biz (53%). Dalej plasują się: .net (12%), .org (11%) i wreszcie .com (4,1%).
Jak działa owa fabryka spamu?
Wspomniany wyżej raport jest temu właśnie poświęcony. Celem nadrzędnym spamerskich działań jest przekierowywanie ruchu internetowego na witryny publikujące reklamy sprzedawane w modelu CPC. Wykorzystuje się do tego m.in. sneaky redirect i cloaking.
Autorzy badania zwracają uwagę na fakt, że spamerski proceder finansowany jest w gruncie rzeczy przez samych reklamodawców, którzy nie są dostatecznie krytyczni przy dobieraniu firm obsługujących ich promocję online, bo to właśnie te firmy często korzystają z 'usług spamerskich', chcąc obniżyć koszty reklamy pojawiającej się na wielu stronch WWW, które to strony de facto są spamem. Należy zwracać uwagę na to, gdzie i dlaczego akurat tam wyświetlają się nasze reklamy. Jeśli nie będziemy tego robić, możemy nie tylko przyczyniać się do zwiększania ilości spamu w wyszukiwarkach, ale także ponosić tego koszty – finansowe oczywiście.
—
Aneta Mitko