Osoby, które zainteresował cykl artykułów na temat analizy ścieżek konwersji oraz skutecznego wykorzystania analityki internetowej do badania zachowania internautów, zapraszamy 30 sierpnia br. do Hotelu Courtyard w Warszawie. Autor wpisów – Maciej Gałecki przedstawi tam prezentację pod tytułem „Ścieżki konwersji: nowa jakość w mierzeniu skuteczności działań e-marketingowych”. Wystąpienie to otworzy IV edycję konferencji E-commerce MoneyCon, której patronem merytorycznym jest firma Bluerank.
Jednocześnie informujemy, że 20 września Jacek Tkaczuk – Group SEO Manager w Bluerank, wystąpi podczas konferencji SMX w Sztokholmie. Jego prezentacja nosi tytuł „SEO & User Generated Content”. Z tej okazji prezentujemy na blogu kilka porad, w jaki sposób najlepiej wykorzystywać treści tworzone przez użytkowników do pozycjonowania serwisu…
Z punktu widzenia SEO, treść tworzona przez użytkowników ma bardzo dużą wartość, zgodnie z zasadą – content is the king. W przypadku internautów zaangażowanych w funkcjonowanie serwisu możemy liczyć, iż oni sami dostarczą nam dużo wartościowego tekstu, który będzie kontekstowo powiązany z tematyką, jaką się zajmujemy. Ponadto, w momencie osiągnięcia odpowiedniego poziomu ruchu oraz reputacji serwisu, treść zaczyna się tam pojawiać zupełnie bez naszego udziału. Dla przykładu można tu podać portale ogłoszeniowe lub serwisy (czy też ich sekcje) funkcjonujące na bazie pytań i odpowiedzi. Tworzenie treści przez użytkowników może przynieść serwisowi tysiące, a nawet setki tysięcy nowych stron. Z kolei odpowiednie pokierowanie tym procesem ma szansę poszerzyć potencjał SEO serwisu o tysiące czy setki tysięcy fraz kluczowych, szczególnie tych z długiego ogona. Co za tym idzie, dzięki User Generated Content (UGC) stosunkowo łatwo otrzymujemy duże wartości ruchu z Google.
Jak w pełni wykorzystać UGC podczas pozycjonowania?
Poprawna optymalizacja stron zawierających User Generated Content – poza zadbaniem o podstawy takie jak tytuły, opisy, czy nagłówki, należy również wytworzyć u użytkowników odpowiednie nawyki przygotowywania treści. Zależy nam przecież, by teksty były redagowane zgodnie z naszymi oczekiwaniami i spełniały nie tylko funkcje komunikacyjne, ale również wpływały korzystnie na SEO. Możemy na przykład stworzyć rekomendacje dla użytkowników odnośnie tworzenia odpowiednich tytułów i opisów swoich ogłoszeń lub pytań. Możemy też zastosować automatyczne tworzenie tytułów stron, poprzez wykorzystanie wybranych kategorii i cech (na przykład – połączenie marki, modelu, roku i wersji samochodu oraz słowa „opinie” w serwisie, gdzie użytkownicy dodają wpisy na temat swoich pojazdów).
Właściwa indeksacja stron – jest to kwestia szczególnie istotna w przypadku User Generated Content, gdzie w krótkim czasie może przybywać bardzo wiele nowych treści. Należy stale monitorować poziomy indeksacji serwisu przez Google (poprzez automatyczne aplikacje do monitorowania wizyt Googlebota lub sprawdzając indeksację sajtmap w narzędziach Google dla webmasterów). Jeśli zauważymy błędy, należy wprowadzić odpowiednie zmiany.
Optymalne wykorzystanie dostępnej treści – kategoryzacja jest istotna, ale warto wprowadzać też dodatkowe opcje przeglądania treści według kryteriów innych, niż kategoria. Na przykład dla internautów przeglądających opinie na temat samochodów, może być dostępne standardowe drzewo kategorii typu marka i model, jednak można również wprowadzić dodatkową opcję podziału, w postaci opinii posegregowanych wedle klucza roku produkcji auta lub wersji silnika. W ten sposób jedna treść wykorzystywana jest kilkukrotnie na różne sposoby, a my mamy możliwość tworzenia nowych stron docelowych dla ruchu z Google. Dobrym przykładem będzie tu serwis www.inspireme.pl. Oprócz kategorii typu rodzaje pokoi, mamy też dostępne style i kolory (np. na stronie: http://www.inspireme.pl/projekty/k-wnetrza-kuchnie/1/ po lewej). Dzięki temu tworzymy setki nowych stron będących połączeniem rodzaju pomieszczenia ze stylem lub z kolorem (np. jasna łazienka, nowoczesna łazienka, jasna nowoczesna łazienka itd.). Tak naprawdę wciąż wykorzystujemy tu tę samą zawartość, czyli zdjęcia. Dzięki temu zabiegowi otrzymujemy dodatkowy ruch z Google – w tym przypadku jest to 30% wizyt.
—
Szymon Pietkiewicz