Władze tureckie myślą także o stworzeniu swojej własnej wyszukiwarki, aby uniezależnić się od tych, których właścicielami są firmy zachodnie. Wszystko oczywiście w ramach dbałości o niezależność i bezpieczeństwo, ale… w gruncie rzeczy chodzi przecież o większą możliwość kontroli. Jeśli już ktoś „musi”… to czemu ma to być Google, a nie władze lokalne? 🙂
Czyżbyśmy powoli wchodzili na drogę wiodącą ku pełnej kontroli Sieci i internautów, kiedy to aby skorzystać z Internetu trzeba będzie dysponować unikalnym loginem, a każdy nasz ruch online będzie rejestrowany… Smutna wizja :/
—
Aneta Mitko